Autor |
Wiadomość |
skin_007
USER
Dołączył: 28 Paź 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kozia Wólka
|
|
patron już jest |
|
patron już jest
czyli temat chyba nieaktualny
____________________________
ciekawie się prowadzi monologi na forum szkolnym
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez skin_007 dnia Pon 21:26, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 21:25, 22 Lis 2010 |
|
|
|
|
ziemi
USER
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak Morzna by już ten post usunąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 17:32, 07 Gru 2010 |
|
|
aaa4
Dołączył: 03 Wrz 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak bylo zawsze na filmach, tych smiesznych filmach, w ktorych wszystko krecilo sie wokol przestepcow i policjantow. Tam zawsze wzywano posilki.
Policjant przejechal reka po przerzedzonych wlosach, kiwajac glowa, jakby sam tez o tym pomyslal.
-Jasne, jasne! - powiedzial z nieprzytomna mina, siegajac po krotkofalowke. - Posilki raczej nie zaszkodza, ale powinni 429
sie trzymac z [link widoczny dla zalogowanych]
W koncu na razie chodzi tylko o postawienie kilku pytan. Zazadal pieciu ludzi wsparcia. Elinor uznala, ze to niewiele przeciwko Czarnym Kurtkom, ale zawsze cos. W kazdym razie lepsze to niz zdesperowany ojciec, arabski chlopak i bibliofilka przy tuszy.
-To tu! - zawolala, gdy w oddali ukazala sie wioska Capri-corna, szara i niepozorna w morzu zieleni.
-Tak myslalem! - odparl policjant i znow zamilkl. Kiedy na parkingu krotko skinal glowa straznikowi, Elinor stlumila w sobie zle przeczucia. Dopiero
gdy w czerwono otynkowanym kosciele oddal ja Capricornowi, tak jak sie oddaje znaleziona rzecz prawowitemu wlascicielowi, zrozumiala, ze nic nie bedzie dobrze. Ze wszystko stracone i ze byla glupia, strasznie glupia.
-Opowiada o was nieprzyjemne rzeczy - mowil policjant, nie patrzac na Elinor. - Wspomniala cos o porwaniu dziecka. To by byla powazniejsza sprawa niz podpalenie...
-Alez to brednie! - odpowiedzial znudzonym glosem Capri-corn na ukryte pytanie. - Kocham dzieci - o ile mi sie nie naprzykrzaja. Bo wtedy przeszkadzaja w interesach. Policjant skinal glowa i z nieszczesliwa mina opuscil wzrok na swoje rece.
-Wspomniala tez o jakiejs egzekucji...
-Naprawde? - Capricorn spojrzal na Elinor takim wzrokiem, jakby nie mogl wyjsc ze zdumienia, ze ktos moze miec tak bujna fantazje. - Sam wiesz, ze nie uciekam sie do czegos takiego. Moi ludzie robia, co im kaze, i nie musze stosowac tak drastycznych metod.
-Oczywiscie! - mruknal policjant, kiwajac glowa. - Oczywiscie. Bardzo mu sie spieszylo, by stad odejsc. Kiedy przebrzmialy
jego szybkie marszowe kroki, Cockerell, ktory przez caly czas siedzial na stopniach, rozesmial sie. 430
-Ma trojke malych dzieci, prawda? Tak, wszyscy policjanci powinni miec nakaz posiadania malych dzieci. Z tym poszlo bardzo latwo, Basta tylko dwa razy musial ustawic sie przed szkola. I co teraz? Czy mamy mu zlozyc wizyte w domu, tak na wszelki wypadek? Spojrzal na Capricorna, ale ten pokreci! glowa.
-Nie, mysle, ze to nie bedzie potrzebne! Zastanowmy sie lepiej, co poczniemy z naszym gosciem. Co robimy z ludzmi, ktorzy [link widoczny dla zalogowanych]
o nas takie okropne rzeczy?
Pod Elinor ugiely sie nogi, gdy skierowal na nia spojrzenie swoich bladych oczu. Gdyby w tej chwili Mortimer zaproponowal, ze wysle ja do jakiejs ksiazki - od razu by sie zgodzila. Nawet by specjalnie nie przebierala w mozliwosciach.
Za jej plecami stalo jeszcze trzech czy czterech czarno odzianych mezczyzn, ucieczka nie miala wiec sensu.
"Teraz pozostalo ci juz tylko z godnoscia przyjac swoj los, Elinor!" - pomyslala. Coz, kiedy latwiej bylo o czyms takim czytac, niz tego dokonac.
-Grobowiec czy obora? - spytal Cockerell, zblizajac sie. "Grobowiec? - myslala Elinor. - Smolipaluch cos o tym wspominal. Nic dobrego w kazdym razie...".
-Grobowiec? Dlaczego nie? Musimy sie jej pozbyc, bo nastepnym razem kto wie, kogo nam tu sciagnie na kark. - Capri-corn ziewnal, zaslaniajac usta dlonia. - No, dobrze, wiec dzis wieczorem Cien bedzie mial jeszcze wiecej roboty. To mu sie spodoba.
Elinor chciala cos powiedziec, cos odwaznego, bohaterskiego, ale jezyk po prostu odmowil jej posluszenstwa. Lezal w ustach jak kolek. Cockerell zdazyl ja juz dociagnac do tego smiesznego posagu, gdy Capricorn ich zatrzymal.
-Na smierc zapomnialem spytac ja o Czarodziejskiego Jezyka! - krzyknal. - Wybadaj, czy
przypadkiem nie zna miejsca jego pobytu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aaa4 dnia Pon 11:31, 24 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 11:30, 24 Wrz 2018 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|